PayPal-donate (Wiki).png
O ile nie zaznaczono inaczej, prawa autorskie zamieszczonych materiałów należą do Jana Woreczko & Wadi.

(Unless otherwise stated, the copyright of the materials included belong to Jan Woreczko & Wadi.)


Bolid 1869

Z Wiki.Meteoritica.pl

Wersja Wiki woreczko (dyskusja | edycje) z dnia 15:40, 2 lis 2016
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
0i

Doniesienie o obserwacji jasnego bolidu z którego mogły spaść meteoryty (doniesienie zinterpretował Tomasz Walesiak).


Relacje prasowe (daty wg kalendarza gregoriańskiego, współczesnego).

Kurjer Warszawski, nr 52 (8 marca 1869, poniedziałek), s. 6 (pisownia oryginalna):

«

— Dziś w nocy po godzinie pierwszej, na północnej stronie horyzontu pojawiła się nader żywego blasku gwiazda i przebiegłszy ku stronie południowo-zachodniej spadła z trzykrotnym silnym hukiem. W chwili pojawienia się owej gwiazdy (zapewne meteoru), całe miasto olśnione jej trzy-kolorowem światłem, przedstawiało się, jak gdyby w bengalskim ogniu. Zjawisko to niezwykłe, zauważane niewątpliwie w tutejszem obserwatorjum astronomicznem, wkrótce będzie popularnie wytłomaczonem.

»


Kurjer Warszawski, nr 53 (9 marca 1869, wtorek), s. 3 (pisownia oryginalna):

«

— Wczorajszej nocy mieszkańcy niektórzy Pragi, powybiegali przed domostwa, około godziny 1ej po północy, przestraszeni pojawiającym się meteorem, sądząc, że pożar jest w okolicy; zjawisko trwało najdłużej minut 3.

»


Kurjer Warszawski, nr 55 (12 marca 1869, piątek), s. 5 (pisownia oryginalna):

«

— O zjawisku meteorologicznem, widzianem w naszem mieście, w nocy z dnia 7 na 8 b. m ., czytamy we wczorajszym numerze „Gazety Polskiej“ następującą relację, nadesłaną do redakcji przez jednego z prowincjonalnych prenumeratorów: „W nocy z niedzieli na poniedziałek, to jest z dnia 7 na 8 marca r. b., jadąc z miasteczka Radzymina, powodowany nudą podróży, obserwowałem niebo. Cały horyzont pokryty był obłokiem, a nadto mgła powstająca czyniła powietrze więcej przyćmionem, i tylko śnieg pozwalał rozeznać bliższe przedmioty. W tym czasie nagle przedstawiło się mym oczom, na samym środku nieba, światło na obłokach, z początku małem zakreślone kołem, ale stopniowo i nadzwyczaj szybko rozprzestrzeniające się, olśniło dziennem światłem cały horyzont, a w punkcie środkowym, pokazała się gwiazda, przyćmiona nieco obłokiem, większa niż widzialne gołem okiem planety; ale za obłokiem kontur jej był więcej nikłym niż wyrazistym. I w tejże samej chwili, gdy się ukazała tak jak kij pionowo spadająca, zatrzymała się i przybierając kierunek na wschód, poleciała, tam w mgnieniu oka. Z początku z poza obłoków widać było, jakby jej ogon, taki jak u komety; potem gdy więcej zapadała na wschód, ogon jej wydał się jak prosta linja piorunu. Całe to zjawisko nie trwało więcej jak 5 sekund; widzialne zaś było o godzinie 2 minut 15 przede dniem. Wrażenie moje i człowieka powożącego było tak silne, żeśmy mimowoli objawili je gwałtownym wykrzykiem. Konie idące w sankach po dość lekkiej drodze, i nieostatnie w rączości, stanęły nagle jak wryte. Jak konie, tak i my po tem zjawisku posmutnieliśmy; domyślam się, że byliśmy powodowani nie inną myślą, jak uwielbieniem wielkości Twórcy, dla którego niestety tak mało chwil w życiu poświęcamy.“

»


Kurjer Warszawski, nr 56 (13 marca 1869, sobota), s. 5 (pisownia oryginalna):

«

Łowicz dnia 11 Marca r. b. — Pogoda w naszem mieście dość zmienna. Ładne dni przy kilku stopniach ciepła, zmieniają się w zimna, do 3-ch przeszło stopni przymrozku dochodzące. Jednakowoż, chociaż śnieg ustawicznie pruszy, kuligu, zaledwie dni kilka mieliśmy. Zawieruchy nawiedzające kraj cały i nasz gród nie pomijają, znacząc swe przejścia zrywaniem dachówek i gontów, z dachów, wyrywaniem okien i t. p . W d. 7 b. m. o godzinie w pół do 3ej rano, niektórzy mieszkańcy miasta obudzeni śród nocy zostali ukazaniem się, a raczej przejściem meteoru. Wśród największego spokoju, na ciemnym horyzoncie nieba, w stronie północno-zachodniej, ukazał się mały pas wyraźny, jasno-żółtawy, otoczony piękną zielonawą barwą, a w mieście tak było widno, iż zanim spojrzeliśmy na niebo, zdawało się jakby całe miasto gorzało. Po kilku sekundach, znów nastąpiła ciemność, a w kilka minut (3-4), dały się słyszeć 2 huki podwójne, jeden po drugim, niby wystrzały z dział. (…)

»



«

»

Bibliografia

  • nr 52 (8 marca 1869), s. 6. Jasny bolid. Plik DjVu.
  • nr 53 (9 marca 1869), s. 3. Jasny bolid. Plik DjVu.
  • nr 55 (12 marca 1869), s. 5. Jasny bolid. Plik DjVu.
  • nr 56 (13 marca 1869), s. 5, Jasny bolid. Plik DjVu.

Przypisy

Osobiste